czwartek, 13 czerwca 2013

Zielone szyszki sosny, syrop

Nie ma złej pogody, są tylko źle dobrane do pogody ubrania - czasem to słyszę, właściwie się z tym zgadzam. Fascynuje mnie jednak to dobieranie ubrań. Są miejsca, gdzie już w marcu i jeszcze w listopadzie spotykam ludzi w sandałach i t-shirtach, na widok gołych nóg i krótkich spódnic, gdy na dworze raptem +15 robi mi się jeszcze bardziej zimno, na Mazurach z kolei rzecz ma się zgoła odwrotnie - tu przy pierwszych upałach widuję marynarki, swetry, w najlepszym wypadku krótkie rękawy. Spokojnie, poczekamy, zobaczymy czy to ciepło to już tak na poważnie.. Jeszcze się nie nagrzało dobrze po zimie.. :-)

Po dwóch tygodniach nieustającej ulewy spędzonych w Krakowie z wielką radością przywitałam jednak pierwsze mazurskie słońce (tak tak, tym razem biegun zimna wyjątkowo stał się biegunem ciepła!), wskoczyłam od razu w letnie sukienki i ruszyłam na spacery, na bez i na różę. Pierwsze tegoroczne, prawie letnie już temperatury zastały mnie jednak jeszcze gdzie indziej, gdzieś w okolicach Torunia, na Kujawach, na granicy Kujaw i Mazur właściwie, tam zbierałam sosnę, pędy, a jakże, ale i szyszki - zielone szyszki sosny - piszę o tym dopiero dziś, ale dobra wiadomość dla wszystkich, którzy spóźnili się na młode pędy jest taka, że szyszki można zbierać nawet teraz, jeszcze są, na tyle miękkie by można było zrobić z nich syrop sosnowy, nieco inny od tego z pędów, ale równie pyszny.

Syrop z zielonych szyszek sosny zrobiłam jak każdy inny syrop owocowy, szyszki pokroiłam, przesypałam warstwami cukrem i odstawiłam na kilkanaście dni, by puściły sok. Zlałam do słoiczków i już. Można dodać do syropu alkohol - ja jednak lubię ten syrop wykorzystywać jako dodatek do deserów, bez alkoholu bardziej mi tu odpowiada. Poza tym ten alkoholowy ma mocno "kaszelkowy" aromat. To kto wybiera się na szyszki? :-)

 Syrop z zielonych szyszek sosny - inspiracja syropem Gospodarnej Narzeczonej:

zielone szyszki sosny
cukier

Szyszki pokroić w plasterki, układać w słoiku warstwami przesypując je cukrem. Odstawić w słoneczne miejsce na tydzień lub 2, codziennie mieszać. Następnie syrop zlać do butelek, przechowywać w lodówce. Dobry nie tylko na kaszel :-)

PS. I jeszcze bonus, czerwcowy obiad miesiąca (który to już z kolei? ;)) - truskawki-sosna-czarny pieprz (+ twaróg, + kluchi) - polecam :-)