Gdy ponad pół wieku temu młodzi A. i Z. osiedlili się w małym, 20-tysięcznym miasteczku w północno-wschodniej Polsce, na ziemiach tych mieszkało jeszcze wielu Mazurów. A i Z. zamieszkali w domu nad samym jeziorem, przez płot z mazurską rodziną, przyjaźnili się, A. jednak nigdy nie próbowała gotować po mazursku. Przywieźli przecież swoje smaki. On z Podlasia, Ona z Mazowsza, proste, wiejskie, kojarzące się z domem.
Gdy jakiś czas temu wnuczka A. i Z. zapytała swoją Babcię, jak gotowali ich mazurscy sąsiedzi usłyszała: Wnusiu, ci Mazurzy dobre ludzie byli, ale gotować to oni nie umieli wcale!
Rafał Wolski, redaktor książki z receptami dawnych Prus Wschodnich w pewien sposób potwierdza słowa mojej Babci Alinki - we wstępie do Smaku Mazur pisze, iż w gruncie rzeczy skromną i mało oryginalną była kuchnia wschodniopruska. Rzec by jednak można - skromną jak każda wiejska kuchnia.Gotowano z tego, co było pod ręką: ryby, grzyby, ziemniaki, owoce lasu, miód i łąkowe zioła - proste składniki, proste, solidne potrawy. Czy mało oryginalną? Na pewno inną niż mazowiecko-podlaska kuchnia, jaką znam z rodzinnego domu, prostą w zupełnie inny sposób.
Dziś zaproponuję przepis na mazurskie słodkie rogaliki - słodkości bez wątpienia oryginalne - ich podstawowym składnikiem są bowiem ziemniaki - ziemniaki bynajmniej nie słodkie. Przepis na rogaliki z ziemniaków na słodko to jeden z czterech słodkich przepisów Kuchni dawnych Prus Wschodnich - malutkie, smaczne, choć słodkie w zupełnie inny sposób niż dzisiejsze słodkości, takie - powiedziałabym - trochę retro. Do nadziewania wybrałam domową konfiturę z malin - pomyślałam, że do mazurskich rogalików będzie w sam raz - malin wszak w mazurskich lasach obfitość :-)
Rogaliki z ziemniaków na słodko (wg książki Smak Mazur. Kuchnia dawnych Prus Wschodnich w opracowaniu T. Ostojskiego i R. Wolskiego):
250 g ziemniaków
300 g mąki
50 g masła
1 białko
70 g cukru
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia (myślę, że można opuścić)
+ konfitura do nadziewania
+ 1 żółtko i 1 łyżka mleka do posmarowania rogalików
+ cukier puder do posypania
Ziemniaki gotuję w łupkach, obieram, jeszcze gorące dokładnie ubijam/przecieram. Białko ubijam na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodaję cukier. Do przestudzonych ziemniaków dodaję mąkę, ew. proszek, chłodne masło, białko z cukrem, dokładnie wyrabiam gładkie ciasto bez ziemniaczanych grudek. Ciasto dzielę na 4 części, wałkuję cienkie placki, każdy placek kroję na 12 trójkątów, na każdy trójkąt nakładam po pół łyżeczki konfitury, ciasno zwijam małe rogaliki, układam na blasze. Rogaliki smaruję żółtkiem rozbełtanym z mlekiem, piekę na jasno-złoto w gorącym piecu (ok. 15 min. w 190'C). Rogaliki te znakomicie smakują posypane cukrem pudrem, serwowane z gorącym mlekiem. Z mleczną kawą takoż :-)
18 komentarzy:
Ostatnio ciasta z warzywami stają się chyba modne :) To dobrze, bo niekonwencjonalne połączenia bywają dobre, a ziemniaki bardzo dobrze sprawdzają się w cieście (uwielbiam chleb z ziemniakami).
Moniko! Cudowny post - czy ja tak przypadkiem za każdym razem nie piszę?! Ale tak to jest z Tobą:)
Wiesz, ja dopiero niedawno przy okazji moich batatowych oponek dowiedziałam się o pączkach z ziemniakami, a tu się okazuje nawet ziemniaczane rogaliki są do upieczenia! Świetne - już się zakochałam w Twoich rugelach, które wypiekam regularnie przynajmniej raz w tygodniu (ale dodaje też trochę mojej marmolady mandarynkowej i całkiem, całkiem do siebie pasują:), a teraz szykuję się na nowe zauroczenie, bo będzie na pewno!
Pozdrawiam ciepło!
Monik,jaka piękna opowieść!
I jakie rogaliki.Cudne po prostu.
A u mnie tez dzisiaj ziemniakowo,słodko i trochę pikantnie.Zapraszam, a ja od Ciebie jeden rogalik wezmę.O.k.?
Serdecznie...
DObre zdjęcia, książkę zaprezentowałaś strasznie apetycznie (podobnie jak pękate rogaliki). A ksiazka dobra?
Może coś jest w tym, ze Mazurzy nie gotowali za dobrze. Ich sąsiedzi na Kurpiach też nie grzeszą talentem kulinarnym... Jako przybysz zwracałam na to większą uwagę.
Ale ciekawe te rogaliki, Moniko, pewnie są długo świeże przez ten ziemniaki, prawda?
A książka... musi być cudna...! Bo choć, oni ci Mazurzy gotować nie umieli to ciekawią mnie bardzo... odkąd przeczytałam "prowincję pełną marzeń"- może lekkie, ale pełne uroku:)
Piękny post - a do tego jaki ciekawy przepis.
Tak inaczej komponuje się z dzisiejszą typowo komercyjną atmosferą tego święta...
O widzisz Monika, nie tylko ziemniaczane knedle na slodko moga byc dobre, ale ziemniaczene rogaliki tez :D
"prostą w zupełnie inny sposób" - cos pieknego powiem Ci! Chyb ato czasem jest tak, ze lubimy to co "swoje" i trudno nam uwierzyc, ze "inne" moze bys dobre?
PS. Wiesz, wsztstkie te czeskie potrawy ktore wymienilam u mnie tez najbardziej lubie, tylko sie waham zawsze miedzy smazena niva a tvarohovymi knedliky, na szczescie w malo ktorej hospodzie maja i jedne i drugie :D
rzeczywiście, prostota na swój swoisty sposób..
ale rogaliki mnie bardzo zaintrygowały.
jako, że jestem z warmińsko mazurskiego.. to chętnie kradnę takiego cudnego rogalika.
urocze rogaliczki:)
Ale fajne zdjęcia!Może zechcesz się podzielić nimi z szerszym gronem? :) Serdecznie zapraszamy na nasz nowy portal kulinarno - fotograficzny http://wykrywacz-smaku.pl/
Kubełek > Kubełku, ja z tych warzywnych to tylko marchwiowe piekę szczerze mówiąc, no i od teraz ziemniaczane rogaliki :) A chleb z ziemniakami też uwielbiam :)
Anna-Maria > I znów się rumienię przez Ciebie :) Dziękuję :) Ooo, i nic nie mówiłaś o tych rugelach? Cieszę się strasznie że Ci posmakowały! Z marmoladą mandarynkową wyobrażam sobie że są przepyszne :)))
Amber > :))) Zupa Amber dokładnie taka jak lubię, idealna :)
Ania > Dziękuję :) Książka w sumie dobra, wstęp (1/3 ksiązki gdzieś) nawet b. dobry, częśc z przepisami trochę słabsza - zbyt wycudowana grafika IMO (super ozdobne wielkie czcionki) i trochę groch z kapustą, ale ogólnie na "+" :)
A te kurpiowskie przepisy, wiesz, ja nawet lubię, w końcu kartoflaka pieką :)
ewelajna > A wiesz, właśnie pod tym względem one trochę rozczarowują, po 2 dniach są twarde jak kamień - na szczęście niewiele doczeka tych 2 dni :)))
Arven > Na skojarzenie z walentynkami bym szczerze mówiąc nie wpadła, ale czemu nie? :)
buru > Basia, bo co z ziemniaków to dobre!
Coś w tym jest co piszesz, "ja to najbardziej lubie te piosenki które już znam", takie z nas Mamonie :) A z drugiej strony nie umiemy promować tego co mamy dobrego, jakieś skrajności..
PS. O to ja tu nie mam wątpliwości, za leniwymi nie przepadam, więc zdecydowanie niva :)
Karmel-itka > bardzo polecam, smakowite są :)
asieja > Asia, jak z warmińsko-mazurskiego to musisz ukraść a nawet upiec :)))
aga > dziękuję :)))
wykrywacz > dziękuję bardzo za miłe słowa i za zaproszenie :)
Pozdrowień moc ślę :)))
Moni, nie lubisz leniwych? Smiesz zartowac :D
A wiesz z promowaniem swojego to masz racje, w CZ jest zupelnie inaczej, tylko czesto myslimy gdzie zaczyna sie nacjonalizm i "zamkniecie" :)
Obok takiego przepisu, to ja nie mogę absolutnie przejść obojętnie. Zdecydowanie lubię próbować "niecodziennych" składników w kuchni. A takie rogaliki zapowiadają się doskonale!
Mazury są dla mnie w pewien sposób magiczne. Byłam na nich raz jeden, ale ciągnie mnie w tamte strony i marzy mi się, by kiedyś tam zamieszkać. Może się uda?...
Pozdrawiam!
Wiesz co?, a moi dziadkowie byli jedynymi Polakami we wsi (na Warmii), dlatego moja mama nauczyla sie mowic po niemiecku a potem moi rodzice powtorzyli to samo. Nawet ja pamietam kiedy wiekszosc mieszkancow mowila z niemieckim akcentem, ale to byly najlepsze czasy jakie pamietam. Wszyscy stanowili zgrana spolecznosc, kiedy w latach 80-tych wyjechali a ich miejsce zajeli przypadkowi przybysze z nadania, wszystko sie zmienilo i nigdy nie wrocilo do dawnej "sielankowej" swietnosci...
Wiem, ze bitki (zrazy niezawijane)w sosie i z kasza gryczana to zdecydowanie mazurskie danie, ktore lubie. Rogaliki swietne i napewno ich sprobuje :))
Ogromnie mi sie podoba pomysł z ziemniakami w rogalikach. Odłożyłam sobie przepis do mojego zeszytu zapiskowego, do wypróbowania.
Jeej, ależ te rogaliczki cudne.
Dobrej nocy, kochana.
buru > Basiu, no gdzieżbym śmiała! :D Powiem tak: jak częstują to zjem ;) A to "zamknięcie" - chyba zaczyna się wtedy, gdy inne jest złe tylko dlatego że nie jest nasze.. Tak mi się wydaje..
:)))
Zaytoon > Oliwka, strasznie miło przeczytać takie słowa o "swoich stronach" :) a rogaliki szczerze polecam :)
Arek > No tak to wygląda na tych "ziemiach odzyskanych", chyba wszystkich.. A nie zartuj, mówisz że bitki to typowo mazurskie danie? Nie miałam pojęcia, to specjalność mojej Mamy :)))
Kuchareczka > To czekam na recenzje :)
Olcik > Dziękuję Ci ślicznie :) I również dobrej nocy Olciu :)))
Prześlij komentarz