Wiele osób, które poznałam w czasie studiów, opisać mogłabym najkrócej za pomocą słowa barwny. Marka zwanego Kozłem, jednego z moich współlokatorów ze studenckiego mieszkania na Przymorzu, znałam jeszcze w liceum, nie zmienia to jednak faktu, że określenie barwna postać pasowało do niego jak ulał. Poza kilkoma zdecydowanie barwnymi cechami osobowości oraz zakonserwowanym w alkoholu wieprzowym sercem, które to serce przez rok stało w litrowym słoju na naszej wspólnej lodówce, Marek posiadał pewien, rzekłabym, zwyczaj. Otóż zawsze, gdy w jego zasięgu pojawiała się jakakolwiek potrawa z oliwkami, musiał on spróbować choćby jednej oliweczki. Nie, nie był Marek smakoszem oliwek, wprost przeciwnie - nie cierpiał oliwek jak zarazy, a próbował, jak twierdził, tylko po to, by przekonać się, czy nadal ich aż tak bardzo nie znosi..
W czasie studiów poznałam też pewną Ewę - Ewę, która świetnie gotuje, a jeszcze świetniej gotuje Jej mąż, człowiek-orkiestra, kucharz, DJ i wykładowca akademicki w jednej osobie. Pewnego razu, w czasie jakiejś rozmowy o gotowaniu, Ewa wyznała szczerze, iż ona bardzo chętnie dzieli się przepisami, podaje je jednak w dość specyficzny sposób - pomijając zawsze jeden lub dwa składniki, bez których potrawa, owszem - uda się, nie będzie jednak smakować TAK jak u Ewy.. Bo Ewa lubi mieć gości, więc jak komuś u Ewy smakuje, to niech do niej przychodzi a nie gotuje sobie sam w domu, a co! No i usłyszeć "Tak ugotować to tylko ty potrafisz" też jest miło, nieprawdaż? :-)
Traf chciał, że właśnie Ewa piekła pewien pyszny chleb, chleb który smakuje oliwkami, pachnie oliwą, obłędny oliwkowy chleb (a jeśli wcześniej tego nie napisałam, to dodam, że w przeciwieństwie do Marka Kozłem zwanego oliwki uwielbiam) - nie spytałam o przepis, o nie! Skoro Ewa chce mieć gości, to nie ma sprawy :-)
Jakiś czas temu wypatrzyłam jednak przepis na oliwkowy chleb u Oczka - upiekłam więc, czemu nie?
Ten chleb to bardzo szybki, moim zdaniem idealny na lato chleb, świetny do wszelkich śródziemnomorskich past i dodatków, fantastyczny z pesto, doskonały z pastą z suszonych pomidorem, cudowny z hummusem i warzywami - tylko niech to lato już przyjdzie :-)
Chleb oliwkowy - na podst. wspomnień i przepisu Oczka:
500 g mąki
18-20 g drożdży
3 łyżki dobrej oliwy
1 szkl. ciepłej wody
0,5 łyżeczki soli
oliwki
Zrobić rozczyn, oliwki posiekać niezbyt drobno (lub wcale). Z mąki, soli, rozczynu, wody i oliwy zagnieść elastyczne ciasto, odstawić do wyrośnięcia (powinno mniej więcej podwoić objętość). Wyrośnięte ciasto zagnieść szybko z oliwkami, przełożyć do keksówki, pozwolić jeszcze raz wysrosnąć, przed pieczeniem posmarować po wierzchu oliwą. Piec 35-40 min. w 200'C. Bardzo oliwkowy, pyszny.
9 komentarzy:
Wygląda super :) Spróbuję, bo właśnie zaczęłam przygodę z chlebami :)
Pozdrawiam
Uwielbiam oliwki i pieczywo z ich dodatkiem.
Ten chleb musi bosko smakować z hummusem.
Pychota!:)
Takiego jeszcze nie piekłam , a widzę ,że warto upiec :)
dobry pomysł na zatrzymanie u siebie gości - muszę go koniecznie wypróbować :) tak samo jak oliwkowy chleb, bo wraz z moim Łasuchem jesteśmy zdecydowanie oliwkowymi smakoszami :)
Piękny chlebek Moniś i zdjęcia piękne:). Ja lubię oliwki:).
A wspomnienia Twoje jak zawsze czytam z zaciekawieniem :).
Bardzo fajnych ludzi spotykasz na swojej ścieżce :)
Pozdrówki Kochana :*
Rozbawiła mnie opowieść o Marku1 Też nie przepadam za oliwkami :)
Monika > Polecam bardzo, ma nietypowy smak ale jest naprawdę super prosty - na początek w sam raz! No i koniecznie daj znać jak się udał :-)
Konwalie w kuchni > O tak, on jest jakby do hummusu stworzony :)))
Urszula > Warto, naprawdę! :-)
Ola > To jest chleb dedykowany właśnie oliwkowym łasuchom :)))
Majana > Pewnie, ze tak, przefajnych! Na przykład taką Madzię K. :))):*
Monika > Wobec tego na chleb Cię nie namawiam, ale opowieści kolejne mogę obiecać :) Dzięki że wpadłaś :-)
Pozdrawiam Was ciepło :-)))
Mam podobny przepis , wprawdzie bez oliwek, ale wypróbuję , bo pysznie wygląda :)
O! o oczku mowa - jak miło :)
A to serce na lodówce brzmi fantastycznie! :)))
Prześlij komentarz