niedziela, 4 lipca 2010

Kruche z jagodami

-Wszystkie czeskie knajpy są takie same - orzekła Magda*, gdy pewnego ciepłego, kwietniowego popołudnia snułyśmy się ulicami Pragi - chodźmy gdzieś na ciacho i jakąś dobrą kawę, chyba mają tu jakieś normalne kawiarnie, co? - dodała, wprawiając mnie w lekki popłoch (wszak Praga to jedno z moich ulubionych wakacyjnych miast, zachwycam się nim głośno przy każdej okazji, więc jakże to tak - miałoby się okazać, że kawy to się to tam nie wypije?) - Yyy, mają, mają, pewnie, że mają, tylko czekaj, gdzie by tu, .. Wiem! (uff!) O ile jej nie zamknęli to wiem, gdzie możemy iść na ciacho i dobrą kawę!

Stuletnich kawiarni na szczęście nie zamyka się ot tak :) Więc nie zamknęli. Café Louvre, która w swoich szykownych wnętrzach gościła podobno nawet samego pana Einsteina, ma się dobrze i cały czas serwuje naprawdę niezłą kawę i inne smakołyki, a wśród nich przefantastyczny borůvkový koláč!

Tego samego dnia wieczorem, Basia, wysłuchawszy moich zachwytów nad najpyszniejszym ciastem jagodowym, jakie kiedykolwiek jadłam i upewniwszy się, że mówiąc jagodowe mam na myśli borówkowe, spytała natychmiast: A nie byłyście przypadkiem w Louvrze?

Więc dziś ciasteczko z rekomendacją :) Próbowałam odtworzyć smak ciasta z jagodami z praskiej Café Louvre, co jest o tyle skomplikowane, że pamiętam tylko tyle, iż ciasto to jest przepyszne.. Nie wiem więc na ile moje kruche ciastko z jagodami przypomina to praskie, zapewniam jednak, że jest również całkiem niezłe** :)Ciasto:
150 g mąki
30 g cukru pudru
100 g masła
1 żółtko
1 łyżka gęstej śmietany
Nadzienie:
tu mam problem, bo robiłam "do smaku", ale mniej więcej tak:
1/2 l jagód
5-6 łyżek brązowego cukru
pół garści liści mięty
solidna szczypta a może i płaska łyżeczka utłuczonego kardamonu
sok z cytryny
opcjonalnie: alkohol, np. żubrówka (odrobinę z butelki)
Ciasto zagniotłam (mąka, cukier, masło, żółtko - na "piasek" - połączyć zimną śmietaną - mam wrażenie, że kruche ciasto z dodatkiem mleka/śmietany jest delikatniejsze niż z wodą). Odstawiłam na 1/2 h do lodówki. Rozwałkowałam, wyłożyłam do 4 foremek fi=10 cm. Wstawiłam do lodówki na 20 min., piekłam w 190'C - 10 min. "z fasolkami" i 5 min. dopiekałam.
Jagody podgrzałam w garnku z cukrem, sokiem z cytryny i posiekaną miętą, do lekkiego zgęstnienia i odparowania niewielkiej ilości płynu (10-15 min). Pod koniec gotowania dodałam alkohol i kardamon. Ostudziłam.
Babeczki napełniłam nadzieniem przed samym podaniem. Można posypać cukrem pudrem.
Smacznego!*Magda, czyli moja przyjaciółka, z którą znamy się jeszcze z czasów liceum, a owe czeskie knajpy - zdaniem M., jeśli dobrze pamiętam, są: śmierdzące, zatłoczone i trzeba w nich pić piwo - no jakby nie patrzeć, coś w tym jest..
**Wrodzona skromność nie pozwala mi napisać, że jest prze-pysz-ne :D

14 komentarzy:

margot pisze...

no kochana , skromna ty jesteś przesadnie , bo pierwszy rzut okiem na zdjęcie ciasta i już wiedziałam ,ze pyszne to ciasto
Potem przeczytałam co tam jest i już wiedziałam ,ze ciasto wybitne i ,że takie tez i ja zrobię a co?
Toć u mnie ciasta z owocami hurtem są robione ,ale tylko takie pyszne , wybitne jak twoje się łapią na ten hurt
Przepis już skopiowałam

kasiaaaa24 pisze...

Nigdy nie byłam w Pradze, ale z przyjemnością bym ją odwiedziła. Chociażby dla doznan kulinarnych :)
Super tarta, z przyjemnością wypróbuję przepis.

Pozdrawiam :)

myniolinka pisze...

kruche z jagodami musi być PRZEPYSZNE!!! chyba wgryzę się w monitor :)

Atria C. pisze...

Ale dawno nie jadłam borówek... o raany.
Podoba mi się przepis.\Esencja prostoty i lata:)
Pozdrawiam cieplutko.

aga pisze...

to musi byc pyszne!!!

asieja pisze...

ciągle powtarzam, że marzy mi się Praga. i wierzę w to, że kiedyś się spełni. i może nawet spróbuję takich jagodowych cudów :-)

Monika pisze...

margot > Ala, śmieję się od ucha do ucha jak to czytam :))) Piecz, piecz, koniecznie, bo dobre, a Ty mistrzyni jesteś - i w jakości i w ilości! :)))

kasiaaaa24 > Dziękuję pięknie :))) A do Pragi warto, dla doznań kulinarnych też :)

myniolinka > oj, oby bez szkody dla monitora :)))

AtriaC. > o, to u Ciebie też 'borówki' :) Fajnie to napisałaś, esencja prostoty i lata, tak właśnie miało byc :)))

aga > spróbuj! :)

asieja > to ja Ci tego życzę bardzo bardzo :) A na jagodowe cuda nie ma co czekać, można robić JUŻ :)))

Pozdrawiam upalnie :)))

Ewelina Majdak pisze...

Monika czy ja coś przeoczyłam? :) Czy Ty również mieszkasz w Pradze i masz bliżej do Basi niż ja? :)))))
Ja mam ochotę na drożdżowe .. z wiśniami może?
Dziękuję za rekomendację! Na pewno tam zajrzymy jak w końcu dojedziemy :)

Monika pisze...

Pola, nic nie przeoczyłaś ;) Napisałam przecież że "ulubione wakacyjne miasto" :)
Drożdżowe - też z jagodami! Dla mnie o tej porze wszystko może być z jagodami :D Ale wiśnie też pychota :)))
Uściski :)

Gosia Oczko pisze...

Faaaaajne! Ja z Piwnymi robiliśmy ostatnio tartę porzeczkową i jak zobaczyłam zdjęcie u Ciebie, to już chciałam wykrzyknąć, że też jedliśmy, a tu...buruburu ;)

Monika pisze...

Ach ta tarta, kusisz Oko drogie :)

Ale wiesz co - to jest myśl - uniwersalna nazwa jagód/borówek - bure jagody! Co Ty na to? :)

margot pisze...

jakie to pyszne , pyszne , ja zrobiłam same jagody , bo zamiast ciasta polałam tą masa mleko tapiokowe , o raju prawdziwy raj na ziemi
Monika jesteś boska wiesz?

Monika pisze...

Ala - ja nie, ale toto jagodowe - i owszem :D Zrobiłam cały garnek tego i wsadziłam do słoików :) A wiesz że tej tapioki to ja na oczy nie widziałam jeszcze? :)
Uściski :)

Gosia Oczko pisze...

Błahaha! Bardzo mnie się podoba,Moja Kumo Rechotko ;)