W listopadzie i grudniu, miesiącach gdzie tak trudno o jaja, można zamiast jaj bardzo korzystnie użyć bani przy pieczeniu ciasta.
Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy.
Bułka z dynią jest żółta jakby na jajach i utrzymuje dłuższy czas świeżość.
Maria Disslowa, Jak gotować.
O tym, że drożdżowe przedkładam nad każde inne ciasto mówiłam już pewnie nie raz i nie dwa, o miłości do starych dobrych przepisów pewnie też, czy może być coś lepszego od starego dobrego przepisu na drożdżową bułeczkę? Przepisów na drożdżowe przerobiłam dziesiątki i wiem na pewno, że idealna drożdżowa bułka musi być słodka i wilgotna, ciężkawa, bardzo żółtkowa i maślana - i to właściwie wystarczy, z dodatkiem cytrynowej skórki, wanilii lub gorzkich migdałów drożdżowa bułka to łakoć nad łakocie!
I chyba tylko Pani Lucyna i Pani Maryja mogły namówić mnie na upieczenie drożdżowego z dynią, co tam zresztą z dynią - na upieczenie drożdżowego bez jaj! Dodatek warzyw do słodkiego to żaden tam nasz ekstrawagancki wynalazek - to stary patent na braki w spiżarni, na ekonomiczne wypieki - piernik z marchwi pieczono od lat w biedniejszych czasach, zimą, gdy kury gorzej się niosą, dynią zastępowano żółtka, nic nowego..
Co więc z tym dyniowym drożdżowym? Jest bardzo pyszne! Na co dzień zostaję oczywiście przy klasycznym drożdżowym na żółtkach, skoro ideał musi być bardzo żółtkowy - nie może być inaczej (zresztą łatwiej rozbić kilka jajek niż trzeć dynię przez sitko) :) Drożdżowe z dynią to jednak fajna ciekawostka - cieszę się ogromnie, że (dzięki Gosi - Pinkcake) trafiłam na stare
recepty na bułki drożdżowe z dynią - będę z nich mogła piec drożdżowe
placki i dla wegańskich znajomych. Tak tak, wiem, że goście lubią brownies, ale przepisu na wegańskie brownies jeszcze nie znam ;)
Baba na bani baby na jajach nie zastąpi, ale jest naprawdę bardzo dobra. Dynia nie jest wyczuwalna ani odrobinę (dla mnie to plus - lubię dynię ale raczej w wersji wytrawnej), placek zaś jest niezwykle puszysty i wilgotny, z dodatkiem skórki cytrynowej i bakalii nie ustępuje wiele* klasycznemu drożdżowemu (tak na prawdę nie ustępuje wcale, ale wiadomo - co jajo to jajo ;-)).
Placek drożdżowy z dynią - na podst. Marii Disslowej przepisu na bułkę z dynią i uwag Lucyny Ćwierczakiewiczowej:
300 g mąki
10 g drożdży
80 g cukru (w tym łyżka cukru z wanilią)
35 g masła
125 ml mleka
125 ml przecieru dyniowego**
skórka otarta z cytryny
domowe kandyzowane wiśnie
Z drożdży, szczypty mąki i kilku łyżek ciepłego mleka zrobić zaczyn i poczekać chwilę aż drożdże ruszą. Masło rozpuścić w pozostałym mleku. Wymieszać mąkę z cukrem i skórką cytrynową, dodać zaczyn, ciepłe mleko z masłem i przecier dyniowy, wymieszać i dokładnie wyrobić. Odstawić do wyrośnięcia (ok. 1h). Do wyrośniętego ciasta dodać wiśnie, jeszcze raz szybko zagnieść, włożyć ciasto do blaszki (u mnie średnia keksówka). Odstawić do ponownego wyrośnięcia (ok. 0,5h). Piec na złoto w 180'C (ok. 30 min.). Żółciutkie i pyszne :-)
*Tuż po upieczeniu ciasto jest odrobinę bardziej "gumowe" niż klasyczne drożdżowe, na drugi dzień o dziwo zdecydowanie lepsze. **Przecier robię z pieczonej albo gotowanej dyni, przecieram przez sitko lub miksuję. Według Ćwierciakiewiczowej pół kwarty takiej massy zastępuje pół kopy żółtek..
9 komentarzy:
Drożdżowe z wiśniami, smaczne! A babę na bani, piekłam, potwierdzam pyszna i żółciutka :)
kolor piękny , a smak znam , tzn baby na bani znam ,ale bez wiśni ,a z wiśniami jeszcze lepsze musi być
Moniś, cudowne zdjęcia. A przepis magiczny taki. Bardzo mi się podoba!
Ta buła drożdżowa z wiśniami, takie kropki ma cudne, że chciałoby się zjadać, najpierw od strony tych kropek koniecznie ;).
Ciepło pozdrawiam:*
Nooo, wygląda super! Ja też się zasadzam na jedno drożdżowe z dynią, jak zrobię, to pokażę :)
A teraz jeszcze raz wszystkiego co najlepsze i dużo słodyczy w życiu - nie tylko tej od wypieków :) I klasyczne ;) STO LAT STO LAT!!
ps. co z niedzielą? :)
Ciasto z dodatkiem dyni zawsze zachwyca mnie barwą swoją...aż oczy by jadły :):)
Kamila > O tak, mnie dynia w słodkim nie przekonuje do końca, ale jako zamiennik zoltek po prostu - czemu nie? :)
margot > Alciu, dla mnie ten smak właściwie taki sam jak i bez bani, na szczęście.. :) Z wiśniami bomba, spróbuj, mówię Ci :)
majana > Madzia, zdjęcia, dziękjuję :* wiesz to ta Dziadkowa ławka i Mamina/Babcina zardzewiała foremka, nic innego, no ewentualnie brak światła ;) Ja zjadłam od tej drugiej strony :D:*
zemfiroczka > To czekam :) Oczku i Tobie STO słodkich LAT! I więcej :))) Dziękuję :*
A o niedzieli napiszę za chwilę, oki? :*
ankawell > wygląda jak z jaj od kur karmionych marchewką :D
Pozdrawiam serdecznie i dzięki że zaglądacie :)))
Monia wygląda bosko - no i ten kolor! jak dla mnie rewelacja:)
Monis, no mnie jest w stanie przekonc do dyni+drozdzy jedno slowo "wege" :)) choc powiem szczerze, ze dla tych co lubia zolte az za bardzo to ona strasznei cieszy oko! :*
atina > Anitka, kolor jest szalony :D Ale tak dla odmiany polecam jak najbardziej :) :*
buru > Basia, no jakby to powiedzieć.. mnie tez ;) Ono jest żółte wściekle,jak kaczka :D Chociaż powiem szczerze, zaskoczyło mnie pozytywnie, i smakiem (dyni nie czuć nic a nic) i konsystencją, no to napisałam :) buzia :*
Prześlij komentarz