Ciasto to upiekłam trochę "przy okazji", żeby spożytkować dużą ilość nadzienia przygotowanego wcześniej do świątecznych ciasteczek. Pomysł zaczerpnęłam z przepisu z Kwestii smaku, zgodnie jednak orzekliśmy, że żadne to tam anglosaskie crimble-crumble, a po prostu nasz zwyczajny Bożonarodzeniowy.. mazurek :D W formie bowiem jest rzeczywiście mazurkowe - cienki, kruchy spód, warstwa nadzienia i dekoracja z kruszonki i suszonej żurawiny, natomiast w smaku - jak najbardziej zimowe i świąteczne. Jeśli macie jeszcze choć trochę żurawiny to serdecznie polecam :)
350 g mąki
200 g masła
60 g cukru pudru
1 jajko
to nadzienie
2-3 garście suszonej żurawiny
cukier puder
Połączyć szybko masło z mąką i cukrem, 1/3 odłożyć na kruszonkę, resztę zagnieść z jajkiem i wyłożyć na prostokątną blachę. Na ciasto rozsmarować nadzienie, posypać kruszonką, piec ok. 40 min. w ok. 200'C. Ostudzić, przed podaniem posypać suszoną żurawiną i oprószyć delikatnie cukrem pudrem.
Smacznego!
4 komentarze:
Mmm... brzmi apetycznie.Żurawiny już nie mam,ale z pewnością zakupię,bo się w niej w tym roku rozsmakowałam(lepiej późno niż wcale).Szkoda,że taki piękny obrazek na monitorze,a nie na stole w tej chwili.Pyszne śniadanko.
Ładnie pasuje do tej herbatki po prawej ;))
Bardzo ciekawy pomysl :) Podoba mi sie Moniko :)
A tak 'przy okazji' - przyszlam podziekowac za zyczenia i Tobie rowniez zyczyc wspanialego, szczesliwego Nowego Roku!
Pozdrawiam serdecznie!
Szarasiu > Ja też się w niej dopiero teraz rozsmakowałam i już planuję posadzić wiosną dwa krzaki na działce, a tej zimy mam nadzieję, że jeszcze gdzieś upoluję, chociaż chyba sezon na żurawinę jakoś w grudniu się kończy.. Cieszę się, że tu wpadasz, pozdrawiam :)))
zemfiroczka > oczko, dobrych parę minut spędziłam przy półce z herbatą zastanawiając się, która będzie najlepiej kolorem pasować :D Tym bardziej - miło to czytać :)
Bea > Ja również dziękuję :):):)
Pozdrawiam ciepło :)))
Prześlij komentarz