piątek, 19 lutego 2010

Burek

Dziś zapraszam na Południe :-) Na Południe, a konkretnie na Półwysep Bałkański, a jeszcze konkretniej - do Serbii. Kraju z jednej strony nam bliskiego (bo również słowiańskiego), z drugiej jednak, przez liczne bliskowschodnie (głównie tureckie) wpływy - bardzo egzotycznego, co doskonale widoczne jest również w serbskiej kuchni, bogatej zarówno w ziemniaki, kapustę i słoninę, jak i w miętę, szałwię, czy wodę różaną (tureckie słodkości, mmm.. ;)).
Kulinarną wycieczkę po Serbii rozpoczniemy od mojego ulubionego serbskiego dania (a zarazem, o zgrozo, podobno ulubionego.. śniadanka Serbów) czyli bureka. Serbski burek to najogólniej mówiąc nadzienie* zamotane w ciasto typu filo. Burek bośniacki natomiast to nadzienie zawinięte w ciasto filo uformowane w kształt ślimaka. Gdy przez krótki czas mieszkałam w Serbii nie dociekałam jak to się robi - wystarczyło bowiem zejść do piekarni pod domem (na każdej ulicy znajduje się co najmniej jedna świetna piekarnia - tego to strasznie zazdroszczę ;)) i już można było, wygrzewając się w słońcu, zajadać się pysznym, ciepłym kawałkiem tego rarytasu .. Zdobycie przepisu po powrocie do domu okazało się wcale nie takie proste, ponieważ Serbowie wychodzą właśnie z takiego założenia - po burek idzie się do piekarni (najczęstsza odpowiedź na moje męczenie o przepis - Przyjedź do nas, dostaniesz całą blachę jeśli tylko chcesz ;) ). W końcu jednak dopięłam swego i przepis zdobyłam (tu największe podziękowania dla Makiego, który i tak tego nie przeczyta, bo nie rozumie po polsku oraz dla serbskich kulinarnych bloggerek rzecz jasna) - no i zaczęły się kolejne schody, przepis bowiem zakładał samodzielne wykonanie filopodobnego ciasta .. Na szczęście jednak udało mi się namówić na wspólne pichcenie koleżankę (porażki wszak łatwiej przyjąć, gdy są nie tylko nasze ;) ) i - przyznaję, ku naszemu zdziwieniu - burek wyszedł pierwszorzędny :))) Ja byłam zachwycona, ponieważ udało się odtworzyć smak oryginalnego bureka (no może ser** nie do końca taki, ale wiadomo jak to z serami jest..), Dorota natomiast stwierdziła, że jest super, ale byłoby jeszcze lepiej gdyby do nadzienia dodać podsmażoną cebulkę. Obiektywnie patrząc twierdzę, że ma rację (co prawda Maki, gdy podzieliłam się z nim pomysłem na dodatek cebulki stwierdził, że to absolutnie ne ide, ale cóż, widać nie jadł ruskich pierogów ;) ). No to zapraszam na burek :)

Ciasto:
500 g mąki pszennej
300 g wody
szczypta soli
100 g smalcu
100 ml oleju
Nadzienie:
250 g twarogu
250 g sera feta
Z mąki soli i wody zagnieść gładkie ciasto. Smalec rozpuścić, ostudzić, połączyć z olejem. Ciasto podzielić na pięć części, każdą część rozpłaszczyć dłonią i włożyć do naczynia z tłuszczem (tłuszcz musi dokładnie zakrywać całe ciasto). Odstawić na 1/2 godziny (ciasto w tym czasie wypije ok. 1/2 - 3/4 tłuszczu). W tym czasie przygotować nadzienie - sery wymieszać i rozdziobać widelcem, można dodać podsmażoną słoninkę, miętę, czubrycę, co się lubi. Stół i ręce dobrze nasmarować olejem, pierwszy kawałek ciasta wyjąc z tłuszczu i rozciągać na stole najcieniej jak się da - przez rozciągnięte ciasto powinno dać się czytać gazetę ;) (nie jest to wcale trudne, naprawdę, ciasto jest jak guma do żucia - podkładamy ręce (nadgarstki) pod ciasto i delikatnie rozciągamy). Na środek ciasta nałożyć cienką warstwą 1/4 nadzienia, po czym boki ciasta założyć na nadzienie i zawinąć pod ciasto (placek wychodzi bardzo duży, więc jest to naprawdę "motanie"). Odłożyć na bok, po czym w ten sam sposób rozciągnąć kolejny placek. Na środek nałożyć kolejną część nadzienia, na nadzienie pierwszy, przygotowany przed chwilą węzełek i znów zamotać boki ciasta. I tak 4 razy. Burek przełożyć na blachę i piec ok. 40 min. w temp 180'C (aż zacznie się rumienić i ładnie pachnieć). Jeśli chcemy uzyskać ładny okrągły kształt, można upiec burek w tortownicy (wystarczy nawet sama rozpięta obręcz postawiona na dużej blasze - ciasto wychodzi duże, ok. 35 cm średnicy). Upieczony, pokroić na ćwiartki i jeść popijając obowiązkowo jogurtem***.
Smacznego :)*W klasycznym bureku nadzieniem będzie mielone mięso (wieprzowe, baranie, bądź mieszane) lub ser (choć w Bośni raczej tylko mięso), mniej klasycznie jednak można nadziewać burek właściwie wszystkim (choć nie widziałam nadzienia z papryki, co właściwie może dziwić, wszak ljuta papryka z Banatu, którego częścią jest serbska Vojvodina, to jedna z najlepszych papryk na świecie..)- ziemniakami, pieczarkami, szpinakiem.. Mi najbardziej smakuje taki serowy.
**Ser ma być krowi, biały, u Serbów jest to sitni mrvljeni sir (dosł. ser w drobnych okruszkach) - lekko słony, no i właśnie - w okruszkach, wydaje mi się, że najlepiej zastąpić go właśnie twarogiem połączonym z fetą, choć nie jest to dokładnie to..
***Serbski jogurt jest jednak zupełnie inny niż polski, najbardziej przypomina (w smaku i konsystencji) nasz kefir i właśnie z kefirem polecam burek najbardziej :)

12 komentarzy:

negresca pisze...

Och, tak znam ten problem przepisu na burek; w Czarnogórza znajoma Sneża mówiła: weź pół kilo kore - znaczy się ciasta filo - na pytanie jak zrobic to kore, robiła wielkie oczy, i mówiła: no skocz do sklepiku!
Ale burek jest pyszny! I te ich sery i jogurty również.

Вера pisze...

Izgleda a verujem da je i ukus baš kao pravi!

Monika pisze...

negrsca > no nie? nawet w książkach kucharskich te kory mają, na łatwiznę idą :D Kiedyś próbowaliśmy burek z ciasta francuskiego zrobić, ale paskudne to było - ciasto popłynęło a smalec się ściął na wierzchu, ble :D Ale ten z przepisu, który podałam jest akuratny, szczerze Ci polecam :))) Co do serów jeszcze to miałabym teraz wielką ochotę na kackavalj teraz :D Pozdrawiam gorąco :)))
Vera > hvala lepo :))) Jeste, ukusan je skoro isto kao onaj iz srpske pekare ;) Bas se radujem da smo uspele da to napravimo i ovde :))) Puno pozdrava :)

Ewelina Majdak pisze...

o! Wiesz co to ciasto to wygląda jak najlepszej jakości filo :)
Kurczę ciekawy to przepis...

Miłego wtorku Moniko :)

Monika pisze...

Poleczko, no bo to właściwie jest filo, tylko z przepisu starszej pani z Bałkanów dlatego może łatwiejszy do przygotowania w domowych warunkach niż to z przepisów M. Rouxa zdaje się :))) Przepis Ci jak najbardziej polecam, mało praco- i czasochłonny a efekt naprawdę dobry :))
I Tobie miłego wtorku :)))

Unknown pisze...

Dzięki za przepis na filo. Takiego szukałem. pozdrawiam

Monika pisze...

Witaj Bareya > cieszę się bardzo wobec tego i polecam się na przyszłość ;) Pozdrowienia :-)))

Unknown pisze...

Czy zamiana na smalcu na cos bez zwierzecego "zabije" orginalny smak potrawy?

Has Been pisze...

Mój nie wygląda najlepiej, ale ja to jestem z tych, co po burek na śniadanie do "pekary"... W Warszawie nie ma, więc przynajmniej spróbuję zrobić...

buruuberii pisze...

No to teraz bedzie chodzil za mna burekas :))) A Ty mi prosze Monika wytlumacz dlaczego "bureka" a nie "burka" :))) jak rower i rowera? To zreszta slynny warszawski przyklad dlaczego mowic klastera a nie klastra, no a w KRK oczywiscie nie ma "klastra" :D pa pa

Adelina pisze...

Do burka w Chorwacji dodają ser owczy,jest smaczniejszy

Adelina pisze...

Do burka w Chorwacji dodają ser owczy,jest smaczniejszy