Czeski mak to nie opium - czytamy na stronie Slow food Czeskiej Republiki, a mi od razu przychodzi na myśl kolejna historia Babci Alinki - jedna z ulubionych - historia o gęsiach, historia o maku właśnie. Otóż Babci Mama, Prababcia Marianna (ta, która piekła TEN chleb) hodowała gęsi. Hodowała też len i mak. I tu mogłaby się pojawić zagadka z serii Połącz wyrazy w logiczny ciąg - cóż wspólnego mieć mogą len, mak i gęsi? Kto wie, jak wygląda (lub raczej jak wyglądało na polskiej wsi początku XX w.) bielenie lnu, pewnie domyśla się, że stadko gęsi drepczących sobie swobodnie po podwórzu bielenia lnu nie ułatwia. I jak Babcia z przejęciem zaczyna opowiadać jak te wredne gęsi w te płótna lniane lazły, jak z przejęciem wielkim opowiada jak one mak wsuwały i jak spały słodko dzień lub dłużej i spokój był z gęsiami, to choćby opowiadała po raz setny, to słucha się, jakby się nigdy o tych gęsiach, i o maku, i lnie nie słyszało! Czasem sobie myślę, czy nasze historie, te z przełomu wieków, te z początku wieku XXI za 50 lat też będą kogoś tak ciekawić?
Czasami Babcia daje się namówić na opowieści o tym, co się na mazowieckiej wsi w początkach XX w. jadło, czasem zaskoczy opowieścią, że hej! O tym, że na wigilijnym stole przed 70 laty obowiązkowo pojawiały się ziemniaki z makiem dowiedziałam się dopiero, gdy poczęstowałam Babcię czeskimi škubankami - ziemniaczanymi kluskami z makiem i z serem, o kluskach z makiem wiedziałam, kluski znamy i lubimy, ziemniaki z makiem zaskoczyły mnie bardzo :-)
Czasami Babcia daje się namówić na opowieści o tym, co się na mazowieckiej wsi w początkach XX w. jadło, czasem zaskoczy opowieścią, że hej! O tym, że na wigilijnym stole przed 70 laty obowiązkowo pojawiały się ziemniaki z makiem dowiedziałam się dopiero, gdy poczęstowałam Babcię czeskimi škubankami - ziemniaczanymi kluskami z makiem i z serem, o kluskach z makiem wiedziałam, kluski znamy i lubimy, ziemniaki z makiem zaskoczyły mnie bardzo :-)
Škubánky to prosta ciepła potrawa, na jesień, na zimę, z ziemniaków więc dobra. W polskiej kuchni znana w nieco innej formie i pod inną nazwą: prażucha, prażoki, lemieszka czy kulasza, popularne chyba szczególnie na wschodzie Polski to właściwie to samo co škubánky. Prażuchę podaje się zwykle w formie placka, czeskie škubánky zaś to kluseczki, z takiej samej ziemniaczano-mącznej masy, pyszne.

Prażuchę podaje się ze skwarkami, z tłuszczem, škubánky podawać można różnie, ale najlepsze są z makiem i z twarogiem - niby słodkie, ale nie do końca, ziemniaczane, domowe, doskonałe, zwłaszcza na makowy czas, który już tuż tuż :-)
Škubánky s mákem (na podst. przepisu Marie Janku Sandterove, ze 4 osoby najedzą się dobrze):
1 kg ziemniaków
1 -1,5 szkl. mąki
sól
+ masło
+ mielony mak
twaróg
cukier
Ziemniaki pogotować kilkanaście minut ("do półmiękka") w osolonej wodzie, odlać część wody. Zmniejszyć gaz do minimum, na ziemniaki wsypać mąkę (nie mieszać, ewentualnie zrobić w całości dziury, tak by było widać odlewek), przykryć i trzymać na gazie 15-20 min. Po tym czasie zdjąć garnek z gazu, całość dokładnie wymieszać, wyrabiać łyżką bądź drewnianą pałką ok 10 min., do uzyskania w miarę gładkiego ciasta. Rozpuścić masło, łyżką nurzaną w maśle "odkrajać"* z masy kluseczki, gotowe posypać startym twarogiem, makiem i cukrem. Przepyszne :-)
*tu filmik i wszystko jasne :-)