Pierwsza wizyta w Czeskiej Republice wiązała się dla mnie z pewnym potężnym rozczarowaniem. Nasłuchałam się, naczytałam o tych wspaniałych czeskich piwach, naoglądałam filmów, w których jowialni starsi panowie moczyli wąsiska w gęstej piwnej pianie - nie powiem żeby moczenie wąsów w piwie wydawało mi się jakoś specjalnie atrakcyjnie, przekaz był jednak jasny - czeskie piwo to jest to i spróbować go trzeba, może wreszcie będę umiała powiedzieć o jakimś piwie że jest smaczne. Spróbowałam. Jednego, drugiego, trzeciego - i co? No piwo. Piwo jak piwo, lżejsze trochę, ale to wciąż piwo. A ja przecież piwa tak zwyczajnie nie lubię. Właściwie to sama nie wiem, czego się spodziewałam ;-)
Jakiś czas temu poznałam, na gruncie jakoś tam związanym z pracą, kilkoro ludzi zafascynowanych kulturą piwną, podróżujących po Europie w poszukiwaniu małych rzemieślniczych browarów, z zapałem dyskutujących o różnicach między takim a innym stoutem - oni z zafascynowaniem dyskutowali o piwie, ja z zafascynowaniem słuchałam o tym jak bogaty jest i ten świat. W ogóle lubię słuchać ludzi, którzy mają pasję. A tu jeszcze hasła - piwo wędzone, lawendowe, pieprzowe - cuda na kiju, a co jedno to ciekawsze. Ale co z tego, skoro każde smakuje jak.. piwo? No dobrze, oczywiście trochę przesadzam, o kilku piwach nawet mi zdarzyło się powiedzieć, że są fajne (a i Czechy zrehabilitowały się nieco w moich oczach piwami kvasnicovymi), ale do rewelacji i tak daleko.. Może kiedyś dorosnę i do piwa ;-)
Dlatego tak bardzo spodobał mi się pomysł piwnej galaretki - w końcu słodycze uwielbiam, więc może i te piwne też? Zrobiłam piwną galaretkę z Guinnessa, to chyba jedyne piwo, które raz na ruski rok wypiję, powiedzmy, że z przyjemnością - piwna galaretka ma wszystko, co w tym ciemnym piwie lubię - lekką goryczkę, lekką "prażoną" słodycz, kawowy posmak i głęboki, czarny kolor - Was zachęcam do zrobienia, Basi dziękuję za pomysł, a Basi i Ewelinie za wspólne galaretki warzenie :)))
Galaretka z ciemnego piwa - improwizacja na podst. opisu Basi:
330 ml ciemnego irlandzkiego piwa
80 g cukru
10 g pektyny
Piwo pogotować chwilę (tak by odparował alkohol a piwo delikatnie zgęstniało). Dodać cukier, pektynę, pogotować jeszcze ok. 2-3 min. Przelać do słoiczków, podawać zamiast miodu, konfitury do placków, chleba, ciasteczek - pycha :-)