Od kilku tygodni w mojej kuchni jest bardzo monotonnie: truskawki, rabarbar, truskawki, rabarbar, truskawki.. Z rodzajami ciast szaleję trochę bardziej, bo było już i kruche i drożdżowe i ucierane, dziś może ukręcę biszkopt? :-) Ale cóż powiedzieć, ta monotonia chyba mi się podoba :-) Dzisiejszy deser zresztą lekko ją burzy, bo truskawki będą i owszem, ale bez ciasta, o! Za to z pysznym kremem i z aromatem kwiatów czarnego bzu, to połączenie jest wspaniałe :-)
A poza tym znów "deserujemy" wspólnie a Alcią, Anitką, Basią i Majanką, a tym razem i z Polcią, zresztą to chyba Polcia właśnie (z Madzią?) rzuciła pomysł wspólnego pichcenia? Początkowo miało to być tiramisu (tyraj-misiu :-)) truskawkowe, ewoluowało to do czegoś co Basia opisała jako: Wspolny deser z mascarpone a u Moni bez? Wspolny z truskawkami, a u Ewelinki i Basi bez :))), ale tu znów ja się wyłamałam i jednak mascarpone będzie, Ewelinka mówi, że i truskawki jednak u Niej będą też, więc zostańmy może przy wspólnym deserze i żeby już nie zanudzać: Dziewczyny, dziękuję baaardzo, chcę więcej a wszystkich zapraszam na smakołyki :-)
Deser, na który zapraszam, to pyszny krem z mascarpone z dodatkiem konfitury z truskawek i bzu i świeżymi truskawkami, chyba trudno o coś bardziej wiosennego, bardziej czerwcowego, a w dodatku tak pysznego :-) Ciekawa jestem, co wymyśliły Dziewczyny? :-)
Deser truskawkowy z kremem mascarpone:
konfitura z truskawek i bzu
250 g mascarpone
50 ml kremówki
2 łyżki cukru pudru
świeże truskawki do dekoracji
Na dno szklaneczek nałożyć po łyżce konfitury. Mascarpone ubić dobrze ze śmietanką i cukrem, nałożyć po kilka łyżek na konfiturę, dobrze schłodzić. Udekorować truskawkami, zaprosić gości i wcinać :-)