Obiecałam Alci ketchup więc oto ketchup. Domowy, z wrześniowych pomidorów będzie idealny, z tych z początku października też. Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i już jesień.. Żeby nie mówić pomidorom tak zupełnie addio, zróbcie ketchup (jako i ja zrobiłam ;)). Ketchup, sos pomidorowy - przyznam bez bicia, że kiedyś nie miałam zbyt wiele poważania dla tego typu przetworów, w ogóle przetwory warzywne mnie nie kręciły, w końcu warzywa są przez całą zimę i to te, które bardzo lubię (ziemniaki ;)). Babcia robiła zawsze całe zastępy słoików z przecierem, soku pomidorowego jak dla pułku wojska na trzy zimy, dobre, smaczne, ale takie.. jakieś takie.
Ketchup, który podbił moje serce, to ketchup nieco inny w smaku od tego sklepowego, i dobrze, bo za sklepowym nie przepadam aż tak bardzo. Nie przepadam też za połączeniem pomidorów z papryką więc brak papryki w przepisie był dla mnie duuużym plusem. Nie ma tu też jabłek, śliwek, neimalże, parafrazując pewnego pana w swetrze, nic nie ma - a jednak jest prze-pysznie. Są pomidory i dużo przypraw, jest kwaśno-słodko, jest idealnie :-)
Przepis poniżej to zmodyfikowany przepis Jamiego Olivera, który znalazłam u Gospodarnej Narzeczonej, przepis dostosowany do asortymentu dostępnego na moim rynku. No i napisze to - anyż jest tu niezbędny :-)
Ten ketchup jest doskonały do domowych burgerów, doskonały do kanapek, a w kryzysowej sytuacji świetnie robi i za sos do makaronu, zrobicie? :-)
Ketchup - za Gospodarną Kasią a Kasia za Jamiem O. (+ moje 3 grosze):
1 czerwona cebula
1/2 selera (bulwy)
2 ząbki czosnku
kawałek imbiru, ok. 1 cm (IMO nieobowiązkowo)
kilka gałązek świeżej bazylii
1 łyżka nasion kolendry
1 łyżeczka nasion anyżu
1 łyżeczka świeżo mielonego czarnego pieprzu
4 goździki
3 łyżki ciemnego cukru
150 ml octu z czerwonego wina
sól
oliwa
1 kg pomidorów
Cebulę, czosnek i seler posiekać drobno, podsmażyć na oliwie, dodać przyprawy, poddusić ok. 5 min. Dodać obrane i pokrojone z grubsza pomidory (+ ewentualnie trochę wody), gotować do momentu, aż płyn zredukuje się mniej więcej o połowę. Dodać bazylię, zmiksować i dwukrotnie przetrzeć przez sitko. Do przecieru dodać ocet i cukier, gotować aż zgęstniej. Przelać do wyparzonych słoików, można zapasteryzować.