sobota, 13 lutego 2010

Chai masala

Z dużą rezerwą podchodzę zawsze do przepisów na napoje, w których skład wchodzi mleko. Koktajli mlecznych nie cierpię, kakao również, o bawarce wolę nie wspominać. Jedynie kawę toleruję z mlekiem, a i to raczej tylko w postaci cappuccino, czasem latte. Ostatnio jednak zaintrygowała mnie herbata o egzotycznej nazwie (tradycyjna dla Indii), która w wersji czarnej i zielonej, pojawiła się w ofercie wielu kawiarni, barów itp - chai masala. Reklamowana jako idealny napój na zimę, nie skusiła mnie jednak, bowiem w tej barowej wszystko łącznie z mlekiem było z proszku (typu cappuccino 3w1 ;) ), poszperałam jednak w przepisach i stwierdziłam, że chyba warto zaryzykować i przygotować ją w domu - przyprawy korzenne potrafią przecież zdziałać cuda i może, może nie wyjdzie z tego bawarka. Mogę powiedzieć, że warto :)

2 szklanki wody
2 szklanki mleka (u mnie trochę mniej)
2 łyżki cukru (najlepiej trzcinowego)
4 goździki
2 strączki kardamonu lekko rozgniecione
1 kawałek kory cynamonowej
ok. 2 cm kawałek imbiru obranego i drobno pokrojonego
2-3 ziarenka pieprzu
1 liść laurowy
szczypta gałki muszkatołowej
1 ziele angielskie
2 łyżki stołowe herbaty (pewnie najlepiej indyjskiej ;) - ja akurat mam chińską)
Wodę i mleko zagotować z cukrem i przyprawami, pogotować 10-15 min., żeby płyny trochę odparowały. Lekko przestudzić, zalać herbatę, parzyć odpowiednio dla danej odmiany. Można też wszystko razem zagotować, ale moim zdaniem wychodzi wtedy niedobre. Tak czy tak - odcedzić liście i przyprawy, podawać.
Smacznego!

6 komentarzy:

Atria C. pisze...

WoW..
Brzmi baardzo rozgrzewająco! A tak się składa, że jestem miłośniczką herbaty..

Pamiętam jak robiliśmy gary chai masali na stoisku kulturoznawstwa podczas Targów Nauki..:-)

Gosia Oczko pisze...

Czas na nadrabianie zaległości ;))

Nie lubisz kakao - za pacholęcia to był jeden z wyjść awaryjnych dla rodzicielki względem mnie, abym jednak mój organizm coś z nabiału widział (chociaż mleko - gorące i koniecznie, uwaga!, z kożuchem - lubiłam, gorzej było z zupami mlecznymi ;))

asieja pisze...

a ja uwielbiam wszystko co mleczne
więc chai masala smakowała by mi pewnie podwójnie :-)

Monika pisze...

Atria C > takie wielkie gotowanie to musi być fajna przygoda :)) Miło Cię tu widzieć :)
Oczko > no ja jakoś nie lubię.. Ale jak byłam mała, to nie byłam tak wybredna, chociaż z tego co pamiętam to wolałam kaszę manną - taką gęstą żeby się łyżkę w niej dało postawić na sztorc, do tej pory się z tego śmieją w rodzinie :D A na chai masali też da się wyprodukować kożuch, wiesz? ;)
asieja > no to koniecznie wypróbuj, posmakuje na pewno :)
Pozdrawiam gorąco :)))

buruuberii pisze...

Hmm, to nim sie rozgrzejemy czekoladowa nalewka to pomysle o tej herbacie z masala, wieki jej nie pilam :-)

Czekam spokojnie na @, mnie czekoladowa kusi, ale lubie klarowne i boje sie ze to moze byc rwardy orzech :D

Usciski Moniko!

Monika pisze...

Basia > mnie jakoś to mleko odstraszało, jak widać, niepotrzebnie ;) Chociaż mam wrażenie, że sama herbata z przyprawami smakowała by mi jeszcze bardziej ;)
A @ w końcu wysłałam :)))