sobota, 6 czerwca 2015

Kruche z różą i rabarbarem

Kilka dni temu, skubiąc podczas spaceru po okolicznych łąkach pierwsze w tym roku kwiaty akacji, przypominałam sobie łakocie, którymi zajadaliśmy się wiosną, latem mając  trzy latka, trzy i pół.. albo niewiele więcej :-) Strąki (czyli młody, przesłodki zielony groszek), poziomki zbierane na do przykrywki od słoika, marchew prosto z grządki, tylko opłukana w konewce, przesłodki sok wypijany z akacjowych kwiatów, mirabelki, maluteńkie ogórki rwane prosto z krzaka i rabarbar! Kwaśny rabarbar moczony w cukrze, to od rabarbaru zaczynał się sezon na wiosenno-letnie smakołyki!

Żadne tam truskawki, do dziś rabarbaru wypatruję niecierpliwie, gdy tylko zaczyna się robić coraz cieplej, rabarbar = wiosna, rabarbar = już niedługo wakacje, rabarbar = nie wracam do domu póki się ściemni :-)

Zwykle nacieszę się kwaśną łodygą zjedzoną na otwarcie sezonu, jak lata temu, z cukrem, jakimś plackiem (zwykle na zsiadłym mleku), rabarbarowym kompotem i dość, w tym roku jednak na rabarbar rzucam się jak dzika, nie wiem czemu, ale wyjątkowo się za nim stęskniłam. Jak widać niewiele wystarczy do radości :-)
Nie wnikam, piekę rabarbarowy placek za plackiem, był już tort z rabarbarem, była rabarbarowa szarlotka, a dziś zapraszam na moje od zawsze (zaraz za drożdżowym) ulubione - kruche z czymś. Tym razem z rabarbarem i różą :-)



O rabarbarze z dodatkiem róży pisałam już lat temu, o rety!, 5, rabarbar i róża to połączenie doskonałe - kwaśne jak licho łodygi i odrobina przesłodkich płatków, ach :-)
W tym roku rabarbar i róża najprościej jak się da, na cieniutkim kruchym spodzie, ze słodką, złocistą kruszonką - niebo :-)

Kruche z rabarbarem i różą:

Ciasto:
200 g mąki
100 g masła
50 g cukru pudru
1 żółtko

kilka łodyg rabarbaru (najlepiej malinowego)
kilka łyżek cukru
1 płaska łyżeczka skrobi ziemniaczanej*
łyżka róży

Kruszonka:
100 g masła
100 g cukru
150 g mąki

Zagniatam kruszonkę, wstawiam do lodówki. Zagniatam kruche ciasto i również wstawiam do lodówki. W tym czasie obieram i kroję rabarbar, przesypuję cukrem. Schłodzone ciasto cieniutko rozwałkowuję, układam na blasze, odstawiam do lodówki jeszcze na ok. 30 min. Podpiekam spód (ok. 10 min. w 180'C), rabarbar mieszam z łyżeczką skrobi. Na podpieczonym spodzie rozsmarowuję łyżkę konfitury różanej, układam rabarbar i posypuję kruszonką. Piekę do zezłocenia. Kwaskowe, słodkie, przedobre :-)

*Nie przepadam za zagęszczaniem czegokolwiek skrobią, ale kisiel rabarbarowy to też smak dzieciństwa, więc tym razem można.. :-)
*

5 komentarzy:

ewelajna Korniowska pisze...

Monika, u mnie było i JEST tak nadal :)
Rabarbaru z róża nie łączyłam... Pewnie już czas, tylko.... jakoś do tych ciast to mi teraz TAAAAK daleko..., że ach... Ale brzmi niezwykle interesująco :)
Buźka!

p.s. Wiesz, że pani A. Maciąg zalinkowała Cię gdzieś tam w poście o kwiatach jadalnych?

Kinga pisze...

Pychotka ;-)

Majana pisze...

Rewelacja Kochana! Z różą ma tak cudowny zapach.
Pozdrowienia Moniś :*

Unknown pisze...

Ale mi kobieto smaku narobiłaś, żona będzie miała co robić w weekend ;P Pozdrawiam i zapraszam marcinstepniak.pl

Monika pisze...

MArcin Stępniak > Cieszę się bardzo! :) Zachęcam do zrobienia niespodzianki żonie i upieczenia ciasta samodzielnie na weekend :)))